Lasy Mielnickie

Trasa: Sycze - Werpol -Mielnik - Fronołów

Jedna z wielu możliwych tras w lasach Puszczy Mielnickiej. Trasa jest dość trudna do przejechania z uwagi na bardzo piaszczyste drogi w lasach między wsią Wilamowo i wsią Niemirów. Najbardziej odpowiedni byłby tu rower górski na szerokich oponach z odpowiednim bieżnikiem. Długość trasy około 50 km. Dojazd do stacji Sycze koleją. Powrót do Siedlec ze stacji Fronołów koleją o godz 17:10.
Tu można zobaczyć mapę z naniesioną trasą wycieczki  Mapa  
                                                                                                                                               MZ 16.05.2006

 

 Lasy Mielnickie

Trasa: Siemiatycze - Grabarka - Werpol - Augustynka - Mielnik - Fronołów

Trasa umiarkowanie trudna. Długość trasy 50 km.
Zalecam rower górski.
Tu można zobaczyć mapę z naniesioną trasą wycieczki  Mapa  
Poniżej szczegółowy opis trasy.
 

 W pierwszą pogodną sobotę kwietnia tego roku postanowiłem pojechać do lasów w okolicy Mielnika Nad Bugiem. Z Siedlec, koleją, dojechałem do stacji Siemiatycze, i około godziny 10:30 wyruszyłem rowerem w kierunku Grabarki. Mijam wsie: Szerszenie, Homonty, Pawłowice, Oksiutycze. Zaraz za wsią Szumiłówka, na skrzyżowaniu jest drogowskaz z napisem Święta Góra Grabarka. Skręcam w prawo i jadę wzdłuż muru ogradzającego górę i cerkiew. Zatrzymuję się tylko na chwilę przy Świętym Źródełku, aby uzupełnić zapas wody na drogę. Na liczniku widzę, że od stacji w Siemiatyczach przejechałem 6 km. Jadę dalej, bo górę i cerkiew zwiedziłem wcześniej. Opis i zdjęcia można zobaczyć tutaj.

   Przy Cudownym Źródełku skręcam w lewo i dojeżdżam do szosy. Na szosie skręcam w prawo, jadę kierunku północnym i po kilkuset metrach skrzyżowanie dróg. Tu skręcam w prawo. Kończy się asfalt i drogą szutrową wjeżdżam do lasu. Las ten jest pozostałością Puszczy Białowieskiej i nadal jest do niej zbliżony w charakterze. Las, choć nie bardzo rozległy odznacza się na Nadbużańskim Podlasiu bogactwem gatunków i sporą liczbą okazów drzew pomnikowych. W okolicach Nurca na szczególną uwagę zasługują dwa rezerwaty leśne - Sokóle i Grąd Radziwiłłowski. Rezerwaty te chronią pozostałości Puszczy Mielnickiej. Na terenie puszczy znajduje się dużo strumyków. Żyją tu wilki i rysie.

Rower - Puszcza Mielnicka fot M.Zychowiecki
Szosa za Grabarką

Szutrowa droga, dobrze ubita, jadę nią prawie jak po asfalcie. Na liczniku 10,8 km., wjeżdżam do leśnej osady Sokóle. Przy drodze widzę 5 może 6 gospodarstw. Sokole to typowa osada leśna. Od stacji w Siemiatyczach przejechałem już 12 km, dojeżdżam do skrzyżowania dróg leśnych, jadę prosto. Licznik wskazuje 13,8 km., następne skrzyżowanie. Tu wjeżdżam na drogę asfaltową. Po może 200 metrach rozwidlenie dróg, szosa skręca w lewo, a ja jadę prosto i znowu droga szutrowa. Kilkaset metrów dalej jest stanica myśliwska. Ogrodzony domek z napisem wjazd tylko dla myśliwych. Tuż obok ogrodzenia są ławeczki i miejsce na ognisko, gdzie nie naruszając myśliwskiego terytorium można usiąść i odpocząć.
    Zaraz za stanicą jest droga w prawo, ale ja jadę prosto. Na liczniku 18 km.  wjeżdżam do wsi Werpol. Od tej strony nie ma tablicy z nazwą miejscowości, ale przypominam sobie piaszczystą drogę przez wieś, bo kiedyś tu byłem. Po chwili odcztuję tabliczkę na domu, tak to wieś Werpol. Godzina 12:00, dojechałem do wschodniej granicy zasięgu lasów Puszczy Mielnickiej. W Werpolu spotkałem młodego automobilistę, który być może, nudząc się w zimie wykonał sobie samochód sam. Konstruktor pozwolił mi sfotografować swoje dzieło, jednak nie chciał się uwiecznić przy swym pojeździe. Zaraz za Werpolem, przy cmentarzu skręcam w lewo. Po prawej stronie zostawiam miejscowość Anusin i dużą , pomalowaną na jaskrawo zielony kolor cerkiew. Jadę dalej.

Wycieczki rowerowe, Werpol fot Marek Zychowiecki
Wieś Werpol

    Wjeżdżam w duży las. Koło osady leśnej Augustynka zrobiłem zdjęcie wyciętych starych dębów i zniszczonego przez ciężki sprzęt poszycia leśnego. Wszędzie w widać zręby i słychać warkot pił. Wycinają resztki wspaniałych niegdyś lasów, zostają tylko krzaki. Nawet w Puszczy Białowieskiej, na wielkich połaciach widać tylko młode drzewa między którymi z rzadka stoją pomnikowe dęby. Złośliwi mówią, że ostały się tylko dlatego, bo nie zmieszczą się w urządzeniach tartaku.

fopt. Marek Zychowiecki
Wycięte dęby i zniszczone poszycie lasu

Werpol - auto "Sam" fot Marek Zychowiecki
Taki samochód można spotkać w Werpolu
Na liczniku 34 km., dojechałem do skrzyżowania z drogą, którą już dzisiaj jechałem do Werpola. Przejeżdżam skrzyżowanie na wprost i wjeżdżam na nieutwardzoną drogę leśną używaną chyba tylko przez leśników i drwali. Nie widać na niej żadnych śladów, chyba dawno nikt tędy nie jechał, ale na mapie jest oznaczona jako droga leśna, gruntowa. Postanowiłem zaryzykować, jadę tą drogą. Droga wiedzie nasypem, jak by tu była kiedyś kolejka wąskotorowa. Jadę pod górę, jest coraz bardziej mokro, koła roweru grubo oblepione błotem. Zastanawiam się czy nie zawrócić. Jadę cały czas na 1 biegu. Na szczęście teren robi się bardziej suchy, mogę już jechać swobodnie. Licznik wskazuje przejechane tego dnia 36 km, w jeździe przeszkadzają zwieszające się z obu stron gałęzie. Lasy Mielnickie fot Marek Zychowiecki
Droga wiedzie nasypem
Jadę  z góry jarem, który staje się głębszy i o co raz bardziej stromych ścianach, wznoszących się na wysokość 5 do 6 metrów. Pewnie kiedyś płynęła tu woda . Droga mocno zarośnięta i mimo, że cały czas opada, dość ciężko się po niej jedzie. Po około 2 kilometrach jar się skończył, jadę po niskim nasypie. Na liczniku 39 km, dojechałem do trochę szerszej drogi leśnej, wiodącej w kierunku, który mi odpowiada, czyli południowym z lekkim odchyleniem na zachód. Tu zrobiłem małą przerwę w podróży. Usiadłem na ściętych drzewach, grzeje wiosenne słońce, dookoła rosną pierwsze wiosenne kwiatki, śpiewają ptaki, z oddali słychać warkot pił motorowych. Na drodze głębokie koleiny. To chyba tą drogą las opuszcza miejsce swego dotychczasowego postoju. Puszcza Mielnicka, fot Marek Zychowiecki
Wjeżdżam w jar
     Posiliłem się i odpocząłem. O godzinie 14:30 ruszam dalej. Na liczniku 39,5 km. Dojeżdżam do szosy asfaltowej prowadzącej do Adamowa a w drugą stronę do Siemiatycz i Drohiczyna.

Przejeżdżam na drugą stronę i jade w kierunku południowym. Po około 1 km wyjeżdżam na szosę prowadzącą do Mielnika. Na szosie skręcam w lewo, do Mielnika mam około 3 km.
Przed Mielnikiem kończą się lasy. Przejechałem dzisiaj lasy dawnej Puszczy Mielnickiej z zachodu na wschód i z północy na południe. Kiedy dojeżdżam do stacji kolejowej we Fronołowie, jest godzina 16:00, do odjazdu pociągu do Siedlec mam jeszcze ponad godzinę.
To był jeden z możliwych wariantów trasy wycieczki rowerowej w tych lasach. Lasy te, przecina wiele dróg
nie utwardzonych. Jazda tymi drogami nie jest łatwa, ale jest dużo ciekawiej, niż wtedy, gdy jedzie się szosami.

Rower fot Marek Zychowiecki
Czasem bywa mokro

   Cieszył bym się, gdyby czytelnicy zainspirowani moimi opisami tras rowerowych spróbowali też tymi trasami pojechać.
 MZ. 12 kwiecień 2006.
Do strony głównej do strony Siedleckie.pl

Wycieczki rowerowe
 Autor - Marek Zychowiecki

 Siedlce, kwiecień 2006